Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
Z zainteresowaniem śledzę dyskusję na Pańskim serwisie dotyczącą pisania egzaminów z notatkami, rozpoczętą przez wydarzenia towarzyszące zerówce z NOPu u dr Zawiślinskiej. Chciałbym zapytać, jaki jest Pański pogląd na taką formę egzaminowania? Dlaczego interwencja została podjęta u dr Zawiślinskiej, a nie u dra Kozłowskiego? Moim zdaniem nie powinno się przyjmować uproszczonego założenia, że taka forma skutkuje bezmyślnym przepisywaniem notatek, ponieważ:
a) można tak skonstruować egzamin, aby nie było to wystarczające do zaliczenia, bo będzie za mało czasu na ciągłe zaglądanie do notatek (jak na egzaminie z ekonometrii) lub pytania będą wymagały dogłębnego zrozumienia treści
b) w praktyce pozauczelnianej umiejętność korzystania z zewnętrznych źródeł jest nie mniej ważna jak wiedza w głowie.
Podsumowując, czy może nie powinno się wprowadzić więcej takich egzaminów, nawet jeśli wymagałoby to trochę więcej wysiłku ze strony prowadzących przy wymyślaniu przemyślanych zadań?
Z poważaniem
Odpowiedź:
Interesujące, ale: - po pierwsze nie było żadnej interwencji, - po drugie doświadczenie wskazuje jednak, że notatki dające studentom możliwość posiadania wiedzy na kartkach (nawet własnoręcznie napisanych) powodują, że nie przygotowują się na egzamin. Trzymając się przykładu z ekonometria: był kiedyś taki wariant, że studenci mogli mieć na egzaminie podręczniki. No i okazało się, że doprowadziło to do studiowania ekonometrii podczas egzaminu.
Data odpowiedzi: