1. Czy oryginał matury jest konieczny?
2. Czy przepisy przewidziały i zabraniają wyraźnie takich praktyk?
3. Jeśli okazało się właśnie, że jest to luka w prawie SGH-owskim, to czy będzie to naprawione przed tegoroczną rekrutacją?
To nie luka w prawie, lecz dosłowny cytat z przepisów wyższego rzędu. „Oryginał” oznacza, że nie może to być kserokopia. Takich „oryginałów” licea wydają każdemu dwa. Oznacza to, że jest wielu kandydatów składających komplety dokumentów do dwu uczelni, lub na dwa wydziały w jednej uczelni. A jeśli chodzi o zmiany w przepisach dotyczących rekrutacji to muszą one być uchwalone przez Senat na 9 miesięcy przed początkiem roku akademickiego.
„Odpis” jest równoważny oryginałowi z mocy prawa. Nie widzę zagrożenia w tym, że maturzyści podejmują ryzyko dwu (a może większej liczby) rekrutacji. W końcu i tak - po uzyskaniu informacji o wynikach rekrutacji - muszą wybrać uczelnię, w której podejmą studia. Ten sam problem zaistnieje w rzypadku „nowej” matury po jej powszechnym wejściu w życie. Wszyscy (tak myślę) będą mogli „złożyć” dokumenty w wielu uczelniach, a potem wybrać miejsce studiowania.