Paulina Błaziak
pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
zwracam się z zapytaniem dotyczącym opieki medycznej dla naszych studentów, tym samym kontynuując wątek rozpoczęty w tym roku przez inną osobę na tym forum. Napisał Pan o firmie świadczącej usługi: ” Można założyć, że zbankrutowała - brakuje z nią kontaktu.”.
Punkt medyczny nie działa od kilku miesięcy. Czy naprawdę przez tak długi okres czasu, zgodnie z Pana stanowiskiem, nie można było sprawdzić, czy faktycznie firma zbankrutowała? Czy zostały podjęte jakiekolwiek kroki, aby to zweryfikować? Brak lekarza czy pielęgniarki na uczelni nie jest w Polsce niczym nowym, aczkolwiek wiele szkół wyższych ma podpisane umowy z zewnętrznymi placówkami, które pozwalają studentom na bezpłatną opiekę. Nie każda uczelnia może pozwolić sobie na nawiązanie współpracy na terenie budynku m.in. ze względu na infrastrukturę. Natomiast w SGH udało się wygospodarować pomieszczenie przeznaczone na gabinet. Dodatkowo, gdyby zdarzył się choćby niegroźny wypadek wymagający pomocy medycznej, nie obyłoby się bez przyjazdu karetki, czego można byłoby uniknąć w przypadku doraźnej pomocy lekarza czy opatrzenia rany przez pielęgniarkę.
Brak pomocy medycznej coraz bardziej doskwiera studentom. Zwracam na to uwagę nie ze względu na terminy egzaminów w sesji i chęć zwalniania się z nich przez wiele osób (o czym zresztą rozmawiałam z Dziekanem B. Witkowskim na łamach MAGLA), ale na zimowy okres, gdy poziom zachorowalności wzrasta.
Odpowiedź:
”..zbankrutowała - brakuje z nią kontaktu” oznaczało (oznacza), że po wygaśnięciu kontraktu nie pojawiła się w toku rozmów w związku z poszukiwaniem oferenta na taką obsługę o jakiej Pani pisze.
Data odpowiedzi: