Gość serwisu pisze:
Szanowny Rektorze,
Jesteśmy bardzo rozczarowani praktykami niektórych wykładowców, którzy traktują egzamin online jak sposób na utrudnienie życia studentom, a nie sposób sprawdzenia ich wiedzy.
Niechcąc podawać nazwisk i przedmiotów, bo nie chodzi nikomu o podważania autorytetów lub sprawiania im trudności (nie wierzę w przysłowiowe oko za oko ząb za ząb), chciałabym się zapytać Rektora czy uważa Rektor, że zmienianie zasad zdawania egzaminu kilkakrotnie przed przystąpieniem do niego jest słuszne? Ja w pełni rozumiem obawę o nieetyczne praktyki studentów, ale takie postępowanie sprawia, że zdanie przedmiotu dla wszystkich graniczy z niemożliwością. Wykładowca jeszcze na 10 minut przed rozpoczęciem egzaminu edytował swój wpis informujący o sposobie zdawania, nie informując o tym studentów, po czym unikał odpowiedzi na prośby weryfikacji wanrunków. Dawanie studentom munity (1min) na zapoznanie się z treścią pytania i odpowiedzi nie tylko utrudnia ściąganie niektórym studentom, ale także uniemożliwia sprawdzenie wiedzy tym, którzy do egzaminu się przygotowywali. Nie mówiąc o usuwaniu materiałów do nauki w dniu egzaminu, z których możnaby było jeszcze zrobić ostatnią powtórkę, zadawaniu pytań z materiału obowiązującego na studiach dziennych, nie zaocznych oraz rozmawianiu na spotkaniu teams podczas egzaminu (jakby minuta czasu nie była wystarczającym stresem i źródłem rozpraszania). Jestem rozczarowany.
Odpowiedź:
Proszę o zrozumienie wykładowców, którzy chcą rzetelnie sprawdzić wiedzę i umiejętności studentów zgodnie z efektami uczenia danego przedmiotu. Oczywiście zmiana sposobu zadawania egzaminu 10 minut przed egzaminem nie powinna mieć miejsca. Student powinien mieć możliwość przygotowania się do egzaminu z materiałów udostępnionych przez wykładowcę oraz mieć zapewnione odpowiednie warunki zdawania egzaminu.
Data odpowiedzi: