Wasza Magnificencjo, w związku z opublikowaniem dzisiaj wiadomości krytykującej moją działalność, a którą uważam za oczerniającą i kłamliwą, poniżej odniosę się do przedstawionych zarzutów: 1. Przekazanie biletów na „Impact’24” bliskim znajomym. Zarzut jest absurdalny, ponieważ postąpiłem zupełnie odwrotnie żądając, aby przedstawiciele studenccy byli wybierani w konkursach, a nie przez jednego z pracowników naszej Uczelni. W dniu 23 kwietnia przesyłałem do JM Rektora wiadomość mailową, w której prosiłem o „zastosowanie obiektywnego i powszechnie ogłoszonego sposobu wyboru przedstawicieli studenckich.” „Uczelnia nie ogłosiła konkursu na przedstawicieli studenckich, a wybór został dokonany przez pracowników SGH.”. Jako rezultat na Impact’24 z ramienia Samorządu pojechało dwóch przedstawicieli prezydium oraz dwie przewodniczące organizacji studenckich i kół naukowych, które zostały wybrane w konkursie dla organizacji studenckich. Jedną poznałem dopiero na konferencji, ponieważ na konferencje w tym roku wyjeżdżają osoby, które wygrają konkursy, a nie „znajomi Królika”. Warto zaznaczyć, że aktualna kadencja jest pierwszą, w której bilety przekazywane są organizacjom studenckim i kołom naukowym, których przedstawiciele wybierani są w konkursach przesyłanych do wszystkich przewodniczących organizacji studenckich. Podobnie w tej kadencji po raz pierwszy zorganizowano konkurs „Bilet na Karpacz”, w którym na Forum Ekonomiczne w Karpaczu mogli pojechać studenci, którzy przygotowali najlepszy artykuł naukowy (wyboru dokonała Prorektor ds. nauki). 2. Rzekome „podkopywanie” kandydata na przewodniczącego Samorządu W wyborach samorządowych startował jeden blok wyborczy „Nowe Horyzonty”. Sam przygotowałem większość jego programu wyborczego oraz wspierałem tworzenie list kandydatów, dążąc do zapewnienia jak największej reprezentacji organizacji studenckich. Po raz pierwszy od wielu lat do Rady Samorządu dołączyła tak duża grupa osób, która aktywnie udziela się w organizacjach studenckich, a nie w samym Samorządzie. Są to często osoby będące członkami zarządów lub prezesami m.in. CEMS, NZS, ESN, SKN EP, KI, SKNB, SKNSZ. W tegorocznych wyborach do Rady Samorządu SGH frekwencja była stosunkowo wysoka, pomimo małej liczby kandydatów. Na II roku SL osiągnęła prawie 30%. Do Rady Samorządu Studentów mandatu nie uzyskała kandydatka na wiceprzewodniczącą, a kandydaci „spoza bloku” uzyskali jedne z najlepszych wyników, co opisuje jeden z postów na Serwisie Rektora. Wielu nowo wybranych radnych zaczęło informować, że z różnych przyczyn nie będą oni popierać kandydata bloku i na Radzie Samorządu oddadzą głos przeciw (z każdą osobą można skontaktować się, zapytać o opinie na ten temat). Dlatego też wielu postanowiło poprzeć i zgłosić Małgorzatę Franczuk, aktualną Rzeczniczkę Praw Studenta i koordynatorkę Biegu SGH. Co warto zaznaczyć, zarówno Małgosia, jak i ja mieliśmy zostać zaproponowani przez pierwszego kandydata na funkcje członków prezydium odpowiednio ds. finansów i ds. jakości kształcenia. Sami zrezygnowaliśmy ze startu na ww. funkcje, popierając jej kandydaturę. Zaznaczę, że w Radzie jest 27 radnych. Każda z osób ma samodzielny głos, a są to studenci zaangażowani, którzy sami często przewodniczyli największym organizacjom studenckim. Zarzuca mi się, że jestem jakkolwiek w stanie zadecydować za te osoby, co oczywiście nie jest możliwe. Pierwszy kandydat na przewodniczącego Samorządu opowiada się bardzo mocno o tym, że wpływ na Samorząd powinny mieć wyłącznie osoby zaangażowane w jego projekty, a np. członkami prezydium nie mogą zostać osoby „spoza” tej grupy. Osobiście uważam, że istotą Samorządu jest praca na rzecz społeczności studenckiej, rozwiązywanie problemów studenckich i odpowiadanie na postulaty. Samorząd nie jest organizacją, która powinna zajmować się tylko zapewnieniem zabawy i rozrywki dla zaangażowanych w nią osób, lecz przede wszystkim reprezentować społeczność studencką. Z wyrazami szacunku Piotr Borczyński