Studentka
pisze:
„…wiarygodność tych ataków jest niewielka ze względu na pojedyncze wystąpienia studentów (…) oraz termin w jakim one się pojawiają czyli po ogłoszeniu wyników egzaminu”
A może studenci się boja narazić przed egzaminem? Ta sprawa mnie nie dotyczy, ale parę razy jak zakwestionowałam zdanie nieomylnego wykładowcy to później spotykałam się z nieprzyjemnościami (przykładem może być prof. Ewa Fratczak która pare razy nie przychodziła na wykłady a jak ktoś powiedział o tym opiekunowi toku to wybuchła afera i mięliśmy nieprzyjemna reprymendę od pani prof.). Może student bal się zareagować?
A może studenci się boja narazić przed egzaminem? Ta sprawa mnie nie dotyczy, ale parę razy jak zakwestionowałam zdanie nieomylnego wykładowcy to później spotykałam się z nieprzyjemnościami (przykładem może być prof. Ewa Fratczak która pare razy nie przychodziła na wykłady a jak ktoś powiedział o tym opiekunowi toku to wybuchła afera i mięliśmy nieprzyjemna reprymendę od pani prof.). Może student bal się zareagować?
Odpowiedź:
Przyznaję, że sprawa szybkości i wiarygodności informacji jest bolączką naszej uczelni szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę tempo i skalę następujących w niej zmian…
Data odpowiedzi: