Student pisze:
Witam Panie Rektorze,
Piszę z zapytaniem, czy można nie dopuścić studenta do egzaminu z powodu braku nieobecności na wykładzie? Z tego, co wiem odgórnie ustalono (oczywiście mogę się w tej materii mylić), że wykład jest nieobowiązkową formą zajęć. Jestem na V roku i jak większość studentów poważnie myślących o swojej karierze nie ograniczam się do samego studiowania. Byłem na półrocznym stażu w pełnym wymiarze godzin w jednym z największych polskich dzienników. W związku z tym musiałem potraktować szkołę po macoszemu - czyt. nieobecności na zajęciach. W związku z tym wykładowca nie chce mnie z tego powodu dopuścić do egzaminu. Czy ma takie prawo? Czy utrudnianie życia studentom pracującym jest w porządku ze strony profesorów? Dodam, że zajęcia nie przewidywały żadnej formy dodatkowej aktywności (czyt. prace, referaty), a w sylabusie jedynym warunkiem zaliczenia był test.
Odpowiedź:

Ma prawo, o ile napisał to w sylabusie. Wynika to z tego, że prowadzący zajęcia określają warunki uzyskania oceny końcowej. Istniejący zakaz dotyczy wystawiania ocen TYLKO na podstawie obecności.

Data odpowiedzi: